* wyskoczyła na kamienie , wdarła się na górę . była liderem wolno jej było. zatrzymała się przy grobie Hougena , Johna i Toube. Zawyła , bo chciała przekazać paczce wiadomość , o niebezpieczeństwie *

*przybiega*
-Co się stało?!

*przybiega*

( Ashie więcej wyrazów w poście ;) )
- Przyjaciele , mam złą nowinę ... atakuje nas pewien zmutowany niedźwiedź ... zabił już pluton ósmy * wzdycha , pokazuje pyskiem nowe groby *

-Potrzebujemy jakiegoś wsparcia!

*podkula ogon*
-Zgadzam się z Kenai.

- Wiem * wzdycha * . Chciałabym , żeby byli z nami Riki , Gin i Weed ... może znajdziemy jeszcze kogoś ? Na razie pilnujmy , aby nie dostał się do Gajou !

-Przydał by się także Byakuren. Ale póki co niedzwiedz nie dostanie Gajou!

-Mam nadzieje.

* słyszy szelest w krzakach , demon jest blisko ! * - Przygotujmy się !

*powarkuje*
-Niech tylko się zbliży!

*przygotowuje się żeby zatakować*

* zauważą świecące się w lesie ślepia * - UWAGA ! Atak !

*rzuca się na niedzwiedzia*

*warczy i ma zamiar skoczyć*

* rzuca się na niedźwiedzia , demon próbuje ją złapać , ale ona tego unika , uderza w drzewo bokiem , na którym pojawia się rana * - Uch , szybki jest !

*skacze na demona*

-Ty!! *rzuca się na niedzwiedzia i wgryza się w jedną z łapę, ten go zrzuca z łapy (dziwnie to zabrzmiało)* - Tak go nie pokonamy!

* używa Light Attack , odcina niedźwiedziowi ucho * - TERAZ !

*rzuca się na niedzwiedzia wbijając swoje kły w jego oko*

*rzuca się na niedzwiedzia i wgryza mu się w łapę*

* wgryza mu się w gardło , zaczyna wirować , odgryza kawałek mięsa * - Kenai , Aszlin ! Wbijcie się w drugie ucho ! Trzeba mu je odgryźć !

( zrobię o tym animację :) )

*wgryza się w ucho niedzwiedzia*

// Aszlin już poszła //

* wgryza się w ucho niedźwiedzia , odgryzają je , niedźwiedź ucieka * - Chodźmy odpocząć ...

// :( //

(sory zapomniałam się wylogować)

* kładzie się w  środku Gajou , zjada kawałek mięsa *
// Grasz jeszcze ? //

*paczy w kszaki*
(tak)

- Daj spokój , odszedł ! * podrzuca jej kawałek mięsa * Jedz , będziesz silna , młoda !

-Dobrze.
*je kawałek mięsa*

- Ashie , jak myślisz wróci ? * patrzy w dal *

-Myślę że wróci po zemstę.

- Może ... trzeba poczekać na Kenaia i  Byakurena ...

-Tak.
*węszy*

- Co się stało ? Czujesz jakiś dziwny zapach ? * również zaczyna węszyć *

-czuje coś ale nie wiem co.
*rozgląda się, ale nadal węszy*

- To niedźwiedź ... ale nie ten demon * mówi pokazując cienie za drzewami ...

-Faktycznie.
*podchodzi bliżej*

-Czy jest groźny ?! * spogląda na Ashie *

-Nie wiem.
*podchodzi jeszcze bliżej*

- Chyba nie , skoro nie atakuje ... jednak trzeba to sprawdzić ... * podkrada się bliżej  *

*nadeptuje na suchą gałązkę, a ta pęka wydając dosyć głośny odgłos*

* niedźwiedź odwrócił się , ale nie zaatakował * - Czekaj , to niedźwiedzica z młodymi !

*cofnęła się trochę, ale potknęła się o kamień i upadła*

- Aszlin , uciekaj ! * łapie ją jednak w pysk , i zawleka do Gajou * Ona nas goni !!!

-Nie lubię niedzwiedzi.

- A kto je lubi ?! * biegnie dalej , jednak zawadza o gałąź *

*paczy w stronę niedzwiedzi*

- Patrz , ucieka ... * również patrzy w stronę niedźwiedzicy *

-I dobrze że ucieka.

- Może to partnerka tego demona ...

-Możliwe ale raczej nie.

-W każdym razie nikt nie ucierpiał ...

*zamyśliła się*

// podyskutujesz w innych tematach ? //
- O czym myślisz ?

-Nic nic zamyśliłam się troszkę.

(tak)

* Wolnym krokiem przybył do Gajou jeszcze nie spostrzegając aby było coś nie tak*

-O cześć.

* uśmiecha się , wie że musi korzystać z życia *
- Witaj Byakuren * czy jak to się pisze XD * , wiesz co tu zaszło ?

*oddala się trochę*

-Co się stało ? * podchodzi do Aszlin *

-Nie, ale coś czuje że się demon zbliża
*nasłuchuje i węszy*

- Cholera , znowu ?! * przygotowuje się do skoku * Dostanie kijem w oko . * podchodzi do drzewa i odrywa dosyć ostry kij *. Posłuży mi to za kosę ...

*nasłuchuje i usłyszała ryk niedzwiedzia*

- A co się stało? * brak wyraźnego zainteresowania*

-słyszałam niedziwdzia.

-Ale jak to? Niedźwiedzi tu nie było od długiego czasu! * lekko widoczne zaniepokojenie , Byakuren nigdy nie walczył z niedźwiedziem*

- Byakuren , w okolicy grasuje niedźwiedź demon , zabił już pluton ósmy ... trzeba pilnować , aby nie dostał się na Gajou!

*przybiega*
-Hej! *siada i drapie się za uchem* - Co się działo jak mnie nie było?

- Huh , demon znów atakuje , potrzebujemy więcej psów !

*energicznie wstaje* - Gdzie on?! Niech ja go tylko dorwe!

- Prawdopodobnie łazi za krzakami * wskazuje łbem na świeże ślady *

*podchodzi do krzaków*

- UWAŻAJ ! * krzyczy i odpycha Kenaia , niedźwiedź drapie ją po pysku pazurami , *

-Riki!!! *podbiega* - Wszystko dobrze?!

- N-nic się nie stało , mam tylko tę ranę na pysku ... * odwraca się w stronę niedźwiedzia * Nasza mała cholera się rozsierdziła !

*powarkuje* - Gdzie wszystkich wcieło?! Gdy są potrzebni to ich nie ma!

- Nie marnuj sił , na krzyki * kaszle , z jej pyska wylatuje krew * Ekhu , ekhu ...

-Cholera.... *rzuca się na niedzwiedzia i mocno szarpie za ucho*

- KENAI !!!! UWAŻAJ !!!! Zest Tenrou Battouga ! * odcina niedźwiedziowi łapę , którą chciał uderzyć owczarka , opada na ziemie , mdleje albo ... umiera ? *

-RIKI!!!!NIE!!!!!!

- K-kenai ? To ... ty ? * widzi ciemność przed oczami , na szczęście niedźwiedź zdążył uciec *

-Tak! To ja! Nie odchodz!

* budzi się na tęczowym moście * - G-gdzie ja jestem ?!
- Riki , to my * słyszy głos rodziców *
- M-mama ? Tata ?
- Riki , chodź do nas ...
* patrzy na Kenaia który błaga by nie umierała na ziemi * - NIE ! *rzuca się w przepaść *
< Dobrze , ale przez jeden dzień będziesz omdlała i czuła się jakbyś miała umrzeć >


- KENAI ?!

- Tak... Dobrze się czujesz?!

-Chyba mam gorączkę ... widziałam cię ... z tęczowego mostu ...

- Z jakiego mostu?

- No , z tęczowego ... kiedy pies odchodzi widzi siebie z mostu ...

- Aha... Wiesz co? Lepiej odpocznij.

- Uważasz , że zwariowałam ?! * spogląda na niego wesołym wzrokiem * Sam nie ogarniesz tego wszystkiego !

- Nie, nie o to mi chodzi! Po prostu wole żeby ci się nic nie stało. Bo kto ma zabić tego demona?

- My * uśmiecha się *. Jeżeli coś mi się stanie będzie to wyłącznie moja wina ...

*wzdycha* - To co tera?

// Dokończymy jutro, ok? Tera muszę iść. Pa. //

- Nie wiem * wzdycha , zasypia *
// Ja też muszę XD //

*przybiega*
-Co się stało?

* wstaje , czuje , że krwawienie nabrało tempa * - N - nic , chodź idziemy szukać tego niedźwiedzia ...

-Dobrze.

* uśmiechając się , puszcza Aszlin przodem *

*pobiegła*

- Aszlin , czekaj chwilę ... * zatacza się *

*wraca*
-Wszystko w porządku?

*ocknął się*
-Co tu się w ogóle dzieje! * staje się nerwowy*

* zaczyna coraz bardziej kaszleć , pluje krwią * - Trzeba ... znaleźć tego demona ...

* zaciska zęby z wściekłości*
- Jak ja nie na widzę niedźwiedzi... Ojciec miał słuszność mówiąc jakie to bestie.
*węszy w poszukiwaniu zapachu niedźwiedzia*

* próbuje zakryć bardzo krwawiące  rany * - One ... zabiły Hitomi , Rikiego , Shiro ... to demony ...

*wchodzi zaspany* ooo misiek *podchodzi od tyłu bestii* a masz * skacze i wbija się w szyję*

* używa light attack , wbija się niedźwiedziowi w oko * - Dolaar uuuważaj to demon ! * spada z przemęczenia , nie ma zamiaru się poddać , wstaje *

żaden demon nie jest i straszny * stosuje spin atak*

*  używa battougi , kawałek mięsa niedźwiedzia odpada , wpada do jaskini *- Dolaaar ! Tu są niedźwiadki !

*biegnie za Riki* no masz *oblizuje się i rzuca na młode* mmm...krew *ponownie obliz* nie przepadam za mięsem niedźwiedzim...

* rzuca się na jednego niedźwiadka , wracają jej siły ! * - Cholera , to samiec czy samica ?

Nie wiem *oblizuję się i wychodzi z jaskini*

*przybiega*
-Co się tu dzieje?

- Demon może być ... samicą ? No wiedziałam , że mamy coś we krwi , ale żeby aż tak ?

*ziewa znudzona, a potem oddala się*

No toć może a co to za problem? *parsknął i odszedł w kierunku lasu*

*Kładzie się pod drzewem*

- N- nie wiem . * krew się nagle w niej gotuje * CHOLERA , ZA NIM !

-Mam dość polowania na niedzwiedzie.Tęsknie za mamą.

Siema * podchodzi* co tu robisz?

-Nic.

*siada obok* widzę, że tęsknisz za mamą...nie smuć się *szturcha nosem*

-Ja chciałam zostać z mamą ale ona chciała żebym poszła do Ochu.

A gdzie ona jest? Może kazała Ci tu przyjść bo chciała dla Ciebie dobrze?

-Nie wiem.

* spotyka niedźwiedzia , używa Battougi , niech umrze jak prawdziwy lider ! * - Ty cholero ! Przestań się wiercić ! * odcina mu tył (I XD ) *

Co to za plaga niedźwiedzi? =.= *wstaje uśmiecha się w stronę Aszlin i idzie w stronę Gajou, wspina się i kładzie na jednym z kamieni * jeżeli jakiś chętny to zapraszam ale ja tu żadnego nie widzę...

*idzie po inne drzewo i tam się kładzie*

*leży i ogląda swoje krwistoczerwone pazury*





jakoś wolno akcja się rozwija przez tak małą liczbę użytkowników ehh...

*Idzie w stronę gajou*

* wraca do Gajou , zanim niedźwiedź zdechł przejechał jej po boku , z krwawiącą raną mdleje przed kamieniami *

*podchodzi do Riki*

ehhh...*kieruje łeb w niebo* za co?! *zbiega na dół, bierze Riki na grzbiet i zanosi do wnętrza Gajou* co tak stoisz *patrzy na Aszlin* pomoz...

- Wygraliśmy ... * wyszeptuje , uśmiecha się * już raz przeżyłam , były gorsze wpadki ...

Kij czy wygraliśmy czy nie leż cicho *kladzie ją na skale i przykłada liście z maścią*

* spogląda na Dolara ze wściekłością , jednak wie że to dla jej dobra * - Zwłoki są w lesie ...

Inni się nimi zajmą... Ja tu Cię opatrzę. *nakłada kolejną porcję liści z maścią* masz pij *podaję poidełko z wodą*

* siorbie wodę , jest zmęczona *

Dobra poleż tu a ja pójdę po bandaże...*odchodzi*

* leży , myśli dlaczego ten niedźwiedź nie miał łapy którą mu obcięła ... * O cholera ...

*wraca* *nakłada maść i bandaże*

- Dolar , trzeba iść do lasu !

A co ja jestem? Niech ktoś inny idzie =.= leż i nie marudź *wychodzi i zabezpiecza wejście w którym zostawil Riki*

- Cholera , potrzebny jest ktoś kto pójdzie zobaczyć czy zwłoki nie mają jednej łapy ... tylko kto ? Aszlin ! Jesteś tu ?

Aszlin:Tak.

Pfff....wymyślają  z tymi niedźwiedziami. Dawno ich tu nie ma. Riki i Gin załatwili Akakabuto, reszta się wyniosła i nie ma o czym gadać. *wącha* nawet nie czuć niedzwiedzi*wskakuje na drzewo* ehhh...tęsknię za wioską Koga... *zamyka oczy*

- Posłuchaj , idź do lasu na wschód ! Poszłabym sama , ale Dolar mnie zamknęła . Zobacz czy zwłoki niedźwiedzia mają wszystkie łapy !

-Dobrze.
*biegnie jak najszybciej*

Co ta tam znowu piszczy *podnosi łeb* nie jesteś aż tak uwięziona...poluzuj wajchę na lewo i wyjdziesz =.=



btw...Dolar jako Koga to facet...

* przekręca * - Aszlin , czekaj ! Dolar ... wybacz ...

Btw. A no , sorry .

*paczy na zwłoki niedzwiedzia*
-One mają wszystkie łapy!
8biegnie spowrotem do gajou*

* wali łbem w przebiegającą Aszlin * - Eeee , ała ! Uch , no i jak tam ? * rozgląda się * Mrocznie tutaj ...

-Te zwłoki mają wszystkie łapy.

- Cholera , wiedziałam ! To nie demon ... * biegnie w stronę Gajou * uch , brakuje mi opatrunków Dolara.

*zeskakuje z drzewa, idzie w stronę Gajou* chodź tu Riki *zdejmuje stary bandaż i zakłada nowy* idź się połóż...jenyy...co ja z wami mam...

*biegnie w stronę martwego niedzwiedzia*

* ziewa * - Dzięęęęki ... * śpi *

*czeka na demona koło zwłok niedzwiedzia*

*siada przed Gajou* *ziewa*

* śni o walce z demonem , o śmierci jej imiennika Rikiego i ... o tym jak ona może umrzeć ... nie ma jeszcze szczeniąt , czy umrze bezpotomnie tak jak Orion * - Nie ... nie poddam się ... my nigdy się nie poddamy * majaczy przez sen *

-Jestem z rodziny Gina więc dam sobie rade z tym demonem.

A ja jestem z klanu Koga od Kurojakiego,Tesshina  i Chourou więc nie macie się czego bać. Ale w trójkę nie damy rady ;]

* coś dało jej znak ,, Aszlin '' , przykleiła sobie liście lecznicze , wybiega za zapachem Aszlin * - Aszlin , nadchodzę !
EDIT :
* dobiega do Aszlin i Dolara * - Lider jest z wami !

pfff...walczycie z czymś czego nie ma *prychnął i poszedł spać*

-Nie zgine z łap niedzwiedzia ja Riki.

* za Dolarem jednak coś się czaiło * - D-dolar uważaj ! * atakuje niedźwiedzia , który się pojawił *

-kurcze widzę że demon się zbliża.

- Cholera on już tu JEST ! KOGO JA DO DIABŁA GRYZĘ ?!!!

*węszy*
-On tu jest.
*skacze na demona*

- Obie na nim siedzimy ..

*skacze i wgryza się w pysk demona*

* jest zbyt słaba by użyć Battougi , ale by użyć Light Attack * - Ty cholero !

*gryzie demon w łapę*

*przybiega i rzuca się na demona*

- KENAI ! WRÓCIŁEŚ ! * zauważa małe źródełko * Pchnijmy go tam !

*biegnie w stronę źrudełka udawając przynentę*

* niedźwiedź dał się nabrać , jednak gdy wpadał do wody Riki zahaczyła o linkę i spadła do wody *

- W jaki sposób miał bym porzucić Ohu? *chwyta niedzwiedzia za łape, a ten przewraca się i wpada do zródełka*

*skoczyła do wody żeby wyciągnąć Riki*

* niedźwiedź ciągnął ją na dół , odepchnęła na brzeg Aszlin , opadły wszystkie lecznicze liście , a krew wyszła na powierzchnię , zaczęła przegryzać linkę *

- Idę jej pomóc!
*wskakuje do wody i także zaczyna przegryzać linkę*

*praz kolejny skacze do wody,ale tym razem gryzie niedzwiedzia*

* przegryźli linkę , suczce zaczęło brakować już tchu * - Mój ... wybawco ...

*wyciąga Riki na powierzchnie łapiąc w tym zamym czasie powietrze*
-Wszystko dobrze?

*wyciąga Riki na brzeg*

*pojawia się* No widzę, że nikt nie raczył mnie obudzić *stosuje spin atak* hehe przyjmij to! *wpada do wody*

-Och.
*skacze do wody,ale dla zabawy*

- O heja Dolar.

*wynurza się* mam ją *trzyma w pysku rybę i się nią bawi*

*wypływa na brzeg*

*wskakuje do wody i łapie rybę*
-Miałem na nią ochote!
*wynurza się kładzie się na londzie i ją zdjada*

- Kenai , Aszlin dziękuje ! * skacze do wody , pluszcze się * Heh , fajnie tu jest !

- Nie ma za co.

*skacze do wody i nurkuje*

Taaa...szczzególnie gdy kąpiesz się w krwi...*rozgląda się i wokół płynie krew* no cóż...*wychodzi* jak coś się będzie działo to może byście raczyli poinofrmować? btw...witam Kenai.

*wychodzi i kładzie się pod drzewem*

- Myhy , w mojej krwi ! * śmiech *

( Kenai ma nową rangę :) )

- Nie wiedziałem że kąpiel w krwi jest przyjemna :D.

*wzdycha*

- Hehe , nawet bardzo * łapie rybę * Uuuuuu , wreszcie żarcie !

Jesteście okropni...=.= ja rozumiem, że Koga to kanibale ale my mamy jednak jakieś granice przyzwoitości...

- To oni ja się brzydze xD .

- Przecie ja żartuje :O Nie bądź taki . Zresztą jest wiele źródeł , ja przenoszę się do czystszego . * wychodzi , wpada do innego *

-Koga ten kanibal-myśli.

Ehh...dzieci...

-A ja se tutaj poleże...

- Wypraszam sobie * lekki uśmiech *

ehhh...*wzdycha*

* łapie jakąś rybę * - Eh , dziwne to trochę .

TO, znaczy co? *kładzie się* ahhh...fryz mi coś dzisiaj krzywo się układa*poprawia irokeza*

- Nic , nic pomyliłam się . Dolarze zalecam wizytę w gorących źródłach :-D

Nie lubię gorących źródeł...no w końcu dobrze ułożony. I co teraz macie zamiar robić?

- Nooooo ... wreszcie jest spokój * udaje spokojną *

-Nareszcie cisza i spokój. :D

-Zgadzam się , demon zdechł .

*zieeeeeew* ja jego jagby było więcej ludzi byłoby weselej...ehh. noo :c

-Trzeba urządzić mu pogrzeb. xD

pfff....no ja się tego nie podejmuję..

- Kenai , takie żarty przyprawiają mnie o zawał serca ! Akakabuto zgnił na prochach ziemi * śmiech *

-A on zgnije w wodzie.

- I dobrze , i dobrze , i dobrze mu tak !

Tylko weź na fakt, że woda będzie nie zdatna do picia. =.=

- Hmmm , źródło się zakopie . No może. A wie ktoś co zrobili po śmierci Benizakury ?

-Nie.

- Eh , szkoda ... * wzdycha i łapie kolejne ryby *



// Kenai , popiszesz w innych tematach ? //

-Niedzwiedzie i niedzwiedzie że musiałam być spokrewniona z...-myśli.

- Ginem ? Skarbie , ja jestem daaaaaaaaaaaaleką kuzynką Rikiego , ale odczuwam lęk przed tymi stworami * drży *

*zrobiła wielkie oczy i się cofnęła*

* wzdycha * Ech , nie bój się ... chciałabym być szczeniakiem tak jak ty , korzystaj z młodości. Ja tez jestem młoda , ale starsza zarazem ...

*pobiegła przed siebie*
-Muszę znaleść mamę.

- Pomóc ci ? * przeskakuje jej drogę * Nie uwierzę , że sama ją znajdziesz ...

-Sama ją znajdę.
*biegnie dalej*

powodzenia...*prychnal* sama nie dasz rady

-Dam rade.

- Odnajdź , śmiało ! Jak zginiesz to nie będzie moja wina !

*biegnie śmiało na pszud*

- Eh , dzieci , dzieci , dzieci ... * kręci głową *

*lezy* mozna sie bylo tego spodziewac...jeszcze wroci z podkulonym ogonem....o ile wgl wroci

- Ona zawsze wraca z podkulonym ogonem *drapie się za uchem*.

*biegnie cały czas na przud i nie przejmuje się tym co wszyscy mówią*

aha, dobrze wiedzieć. Szkoda mi jej, bo sama nie da rady. *wstaje i idzie do Gajou*

- Pfffff ... jak ja byłam dzieckiem , nie myślałam o szukaniu grobów mych rodziców , lecz o nauce specjalnych ataków ... * wzdycha *

- Jej matka chyba jeszcze żyje. No mogła by się czegoś nauczyć.

- Mhm ... * kiwa łbem * . Nie po to odzyskaliśmy tereny leśne , by biegało po nich małe dziecko ...

*siedzi na szczycie Gajou i obserwuje* ehhh...co to się dzieje z dzisiejszymi dzieciakami *ziewa* myślą, że pozjadaly wszystkie rozumy czy jak...

* podchodzi do Dolara * - Poprzewracało im się w głowie. Albo zginie , albo ... * urywa *

albo wroci z matka i bedzie sie wymadrzac jaka to ja wspaniala i samodzielna...tak,tak ...

- Cholera , nienawidzę takich dzieci * warczy *. Uda im się raz a potem ,, Oh , ah jestem najjjj , przywódco to ja powinnam nim być , oh ah '' * przybiera piskliwy ton głosu *

pfff...*prychnal* *zamyka oczy* Okami....*mruczy pod nosem*




btw...to forum jest troche nieogarniete xD

*wzdycha* Tak to już jest...


// ja opanowałam jak narazie to forum ale przydałoby się wszystko rodzielić. Mi na przykład moim forum się udało xD. Riki kiedy ślub Riki i Kenai'a ? //

- Z małymi dzieciakami ...
// chciałam je najpierw rozkręcić , może być w sobotę ? //

*myśli*
-Wszyscy się ze mnie nabijają muszę jak najszybciej porozmawiać z mamą.

// Utworzyłam nowe trzy działy :) //
- Pfff ... * rozgląda się za czymś do zjedzenia *

// sorki że nie pisałam ale nie nadążałam za wami O.o//
*ocknął się*
-Nie ma tu żadnych niedźwiedzi * odetchnął z ulgą i spojrzał na Dolara. Nie znał tego psa*
- ech wkurzające to wszystko.

- Bardziej wkurzająca jest sprawa mojego brzucha ... przynajmniej dla mnie ... * wzdycha *

*wstaje i idzie do lasu* idę zapolować na coś w miarę jadalnego.

- Pójdę z tobą  * wstaje *

*czeka* to chodz

* idzie za Dolarem * - Eh , już nie mogę się doczekać obiadu !

*łapie kuropatwe* na co czekasz? poluj!

* znajduje kolejne dwie i dusi je za jednym zamachem , obliz *

*bawi sie piorkiem z kupra zdobyczy* fuu...fuuuu *piorko spada na nos * a psik >.<

- Na zdrowie * odpowiada , zaczyna zajadać *

dzięki *je*

* odrywa się od jedzenia * - Jak myślisz , dołączy do nas ktoś jeszcze ?

*Patrzy przez kilka sekund na Riki po czym kładzie się*

- Ja na razie nie jestem głodny.

- To masz szczęście * kończy * .

jak mniemam nikt do nas wiecej juz nie dolaczy

- Cholera * mruczy pod nosem *

// Okami była ostatnio ? //

Okami chwilowo nie ma czasu..

-Szkoda , ciekawe gdzie jest .

W domu i sie uczy... -.-''

// ekhem , mówię to jako swoja postać //
* gapi się na zachód słońca *

lolololoo jest tu ktoś jeszcze?

- Skąd my do cholery mamy wiedzieć ? Nie ma nikogo ... * gryzie łapę *

aha...jak widzę forum opustoszało.. no cóż.szkoda.

Mam nadzieję , że w wakacje będzie lepiej ...

Mnie na początek wakacji nie będzie. Jade na kolonie.

Ja w sumie nie mam już czasu i wgl nie ma prawie ludzi więc... -.-''